niedziela, 11 grudnia 2011

|03| Pierwszy rozdział.

-Emily wstawaj ! śniadanie masz na stole ! my wychodzimy do pracy. Kartke i pieniądze masz na lodówce. - obudził mnie krzyk mojej kochanej rodzicielki.
-yhyymm pa - krzyknęłam zaspana. - cudownie kolejny dzień sama, bosko - powiedziałam i niechętnie wygramoliłam się z łóżka bo i tak już nie zasnę.
Podeszłam do wielkiej szafy, wyciągnęłam pierwsze lepsze ciuchy, padło na krótkie spodenki i koszulke z flagą wielkiej brytanii. Wzięłam prysznic, uczesłałam włosy w kucyk i była gotowa do kolejnego dnia. Zeszłam na dół, zjadłam pyszne naleśniki przygotowane przez mamę. Nagle zadzwoniła dzwone do drzwi. Pewnie Sharah przyszła tak jak zawsze wtedy kiedy rodzice wychodzą do pracy. Sharah to moja jedyna przyjaciółka, piękna blondynka o niebieskich oczach. Zawsze wesoła, tylko ona potrafi mi poprawić humor.

-Cześć Mily ! - przywitała się uradowana dziewczyna.
-Hej - przytuliłam ją.
-To co dziś robimy moja mała koleżanko ? - spytała rozbawiona.
-Nie wiem, zaproponuj.
-Bo wiesz dziś Harry robi imprezę i zaprasza nas, więc teraz pójdziemy na jakieś zakupy bo musimy przecież jakoś wyglądać.

No tak Harry, bujała się w nim od 3 lat ale nie miała nigdy odwagi mu o tym powiedzieć. Szczerze, to Harry jest ładny, nawet bardzo, ale raczej nie jest dla mnie.

-No nie wiem czy chce iść na impreze. - nie byłam zbytnio z tego pomysłu zadowolona.
-No proszę Cię ! wiesz ze Hazza jest dla mnie ważny, może akurat dziś się coś zmieni ? Proszę zrób to dla mnie. - mówiła błagalnym głosem.
-Dobra ale jak mi się nie spodoba to wychodzimy, OK ?
-Jasne, Emily jesteś wielka ! Kocham cię !

Hmm... może nie będzie tak źle jak myśle ? Z moich jakże mądrych rozmyślań wyrwała mnie Shar.

-Hallo Mily ! żyjesz ?! - wrzeszczała na cały dom.
-Yyy.. co ? tak, tak. żyje.co mówiłaś ? - odpowiedziałam zdyzorientowana.
-Ze idziemy do centrum na zakupy.
-OK, czekaj pójdę po kasę i wychodzimy. - mówiłam biegnąć na górę.

Po chwili byłyśmy już w drodze do centrum. Gadałyśmy, plotkowałyśmy, śmiałyśmy i nawet nie zauważyłyśmy kiedy doszłyśmy do centrum.

-No to co ? wielkie zakupy czas zacząć ! - jak zwylke krzyczała na cały sklep moja jakże cudowna przyjaciółka.
-Oczywiście że tak !
-To co najpierw idziemy na poszukiwania jakiś fajnych sukienek.

Chodziłyśmy tak, i chodziłyśmy. Znalazłam piękną czarną sukienkę ze srebrzastą kokardą do tego buty na obcasie, a Sharah postanowiła że ubierze piękną fioletową sukienkę i czarne buty na obcasie. Wyglądała w tym zestawie nieziemsko.
Zmęczone zakupami poszłyśmy na kawę do naszej ulubionej kawiarnii.

1 komentarz: